"Przy pojeździe stał chwiejący się na nogach 64-letni właściciel obu aut. Badanie alkomatem wykazało, że mężczyzna miał w organizmie ponad 2 promile alkoholu. Z dalszych ustaleń pracujących na miejscu policjantów wynikało, iż amator mocnych trunków postanowił po wypiciu alkoholu powrócić autem do miejsca zamieszkania, lecz utracił nad nim panowanie, zjechał z drogi i utknął w rowie. Postanowił wtedy, że przyprowadzi na miejsce kolejny pojazd, którym wyciągnie ten pierwszy" - opisuje st.asp. Grzegorz Stasia z tomaszowskiej policji.