Jak opisuje Komenda Wojewódzka Policji w Łodzi, w miniony poniedziałek (2 grudnia) na jeden z komisariatów przyszła kobieta, która zgłosiła kradzież karty bankomatowej. W związku z tym, że nie była to jej jedyna karta, pokrzywdzona nie zauważyła od razu swojej straty. Zorientowała się dopiero po kilku tygodniach.
- Po wnikliwej analizie zebranych informacji policjanci wytypowali 45-letnią kobietę, która często robiła zakupy w jednym z marketów płacąc kartą poszkodowanej. Okazało się także, że podejrzewana kobieta dokonywała transakcji w innych sklepach i biletomatach. Funkcjonariusze ustalili jej adres i pojechali tam. Podczas zatrzymania kobieta przyznała się do zarzucanych jej czynów. Nie była w stanie podać dokładnej liczby transakcji, jakich dokonała przy użyciu skradzionej karty. Tymczasem robiła zakupy dotąd, aż na karcie zabrakło środków. Wtedy postanowiła się jej pozbyć i wyrzuciła kartę do śmieci - opisuje policja.
Śledczy ustalili, że nieautoryzowanych transakcji skradzioną kartą było aż 111. 45-latce przedstawiono zarzuty kradzieży z włamaniem na konto. Za takie przestępstwo grozi kara nawet do 10 lat więzienia.