Parafia w Radomsku odwołuje się od wyroku ws. molestowania seksualnego
Nieletni chłopiec był molestowany seksualnie na terenie parafii św. Lamberta w Radomsku, ale ta nie zgadza się z wyrokiem sądu w tej sprawie - informuje tvn24.pl, powołując się na "Gazetę Radomszczańską". Jest on o tyle przełomowy, że dotyczy przestępstwa, którego dopuścił się nie duchowny, a świecki pracownik, czyli w tym przypadku kościelny. Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim postanowił w związku z tym, że parafia w Radomsku musi wypłacić dorosłej dziś ofierze 190 tys. zł wraz z ustawowymi odsetkami odszkodowania, uznając, że jest ona również odpowiedzialna za molestowanie seksualne. Ponadto musi ona również przekazać 10 tys. zł fundacji "Stop Milczeniu" w Gdyni, która pomaga osobom skrzywdzonym przez duchownych. Do tego dochodzi również kwota przeszło 29 tys. zł, którą należy uiścić za koszty sądowe. Kościelny, który dopuścił się molestowania seksualnego, został skazany na karę więzienia i wyszedł już na wolność, ale parafia św. Lamberta w Radomsku nie uznaje swojej winy i chce się odwołać od nieprawomocnego wyroku, zgodnie z którym musi ponadto przeprosić w oświadczeniu ofiarę przestępstwa.
- Parafia ma swoją osobowość prawną, kuria nie była stroną sporu. Od proboszcza wiem, że parafia zdecydowała się na złożenie apelacji od wyroku - mówi tvn24.pl ks. Mariusz Balakarz, rzecznik archidiecezji częstochowskiej.
Kościół bez współczucia dla pokrzywdzonych? Tak twierdzi prawniczka
Jak mówi w rozmowie z tvn24.pl prawniczka Anna Bufnal, która reprezentuje poszkodowanego, z podobnym stanowiskiem Kościoła spotykała się już wcześniej, i to praktycznie za każdym razem.
- Regularnie reprezentuję osoby, które zostały pokrzywdzone przez przedstawicieli Kościoła. Z etycznego punktu widzenia wszyscy życzylibyśmy sobie, żeby w stanowisku drugiej strony widoczny był szacunek dla emocji poszkodowanych, żeby było tam miejsce na współczucie i przeprosiny. Niestety, z taką postawą jeszcze nie miałam do czynienia - przekonuje kobieta.
