Sprawę bada policja

Koledzy żegnają tragicznie zmarłego strażaka. 44-latek nie wrócił z urlopu. Padły przejmujące słowa

2024-07-27 19:53

44-letni strażak i jego 38-letni kolega zmarli w niewyjaśnionych na razie okolicznościach, wypływając łódką na jezioro Kownatki. Ciało starszego z mężczyzn znaleziono w środę, 24 lipca, a drugiego w piątek, 26 lipca. 44-letni Radosław służył na co dzień w państwowej straży pożarnej w Pabianicach, której funkcjonariusze żegnają swojego zasłużonego kolegę.

Tragedia nad jeziorem Kownatki. Strażacy żegnają zmarłego kolegę

Prawie 80 komentarzy pojawiło się pod postem strażaków z Pabianic, którzy postanowili pożegnać swojego tragicznie zmarłego kolegę. 44-letni Radosław przebywał nad jeziorem Kownatki pod Nidzicą, gdzie spędzał urlop w towarzystwie dwóch kolegów. W nocy z 20 na 21 lipca strażak i 38-letni Łukasz, również mieszkaniec Pabianic, wypłynęli na akwen w łódce i od tego czasu nie było już z nimi kontaktu. Ich towarzysz zgłosił zaginięcie mężczyzn w niedzielę o godz. 14, po czym miejscowe służby wszczęły poszukiwania.

W środę, 24 lipca, znaleziono ciało 44-latka, a w piątek, 26 lipca, policja otrzymała informację o dryfującym na tafli mężczyźnie - okazało się, że to 38-latek. W czwartek ze zbiornika wyłowiono natomiast łódkę, którą wypłynęli na Kownatki.

44-letni Radosław wyróżniał się sprawnością fizyczną

Jak informują strażacy z Pabianic, 44-letni Radosław rozpoczął służbę w tamtejszej komendzie w 2007 r., zajmując kolejne stanowiska służbowe: począwszy od stażysty, a kończąc na dowódcy zastępu. Na tle innych funkcjonariuszy wyróżniał się wyjątkową sprawnością fizyczną, dlatego reprezentował jednostkę w zawodach sportowych szczebla wojewódzkiego, ponadto wykazując się odpornością na trudy i obciążenia wynikające ze specyfiki służby. W 2015 r. został odznaczony Brązowym Medalem za Zasługi dla Pożarnictwa. Dalsza część tekstu poniżej.

Pogrzeb strażaka, który zginął podczas obławy na Grzegorza Borysa

Rodzinie i najbliższym zmarłego wyrazy współczucia składa kierownictwo oraz koleżanki i koledzy z Komendy Powiatowej PSP w Pabianicach.Jednocześnie prosimy o uszanowanie prywatności najbliższych Radka, w tym trudnym czasie.Informacje dotyczące ceremonii pogrzebowej podamy w stosownym czasie - kończą swój wpis mundurowi z Pabianic.

Strażaka wspominają również inne osoby, podkreślając, że był wspaniałą, odważną osobą, gotową zawsze nieść pomoc poszkodowanym.

- Nie mieści się to w głowie... Miałam okazję poznać niedawno Radka, a tu życie napisało tak straszny scenariusz. ⚫️Wyrazy współczucia dla Rodziny oraz kolegów ze Straży, z którymi miał tak dobre relacje... - napisała jedna z użytkowniczek.

Nasi Partnerzy polecają