Minionej nocy (22.07) około godziny 1, funkcjonariusze z Wydziału Wywiadowczego KMP w Łodzi, wracali z wcześniejszej interwencji na Bałutach. W pewnym momencie zobaczyli młodego mężczyznę, który stał przy budynku zakładów bukmacherskich i nerwowo się rozglądał.
- Wywiadowcy postanowili przyjrzeć się podejrzewanemu i nie chcąc wzbudzać podejrzeń odjechali radiowozem kilkaset metrów dalej. Podczas obserwacji z ukrycia zauważyli dwóch mężczyzn. Jeden z nich stał na tzw. „czujce”, a drugi rozkręcał zamki w drzwiach wejściowych. W chwili, gdy kryminalni wyszli zza budynku, podejrzewani rzucili się na ich widok do ucieczki. Każdy z nich trzymał w ręku śrubokręt. Pieszy pościg kryminalnych za podejrzewanymi zakończył się zatrzymaniem 47-latka oraz jego 27-letniego kompana. Młodszy z mężczyzn przyznał się do usiłowania włamania do zakładów bukmacherskich. 27-latek tłumaczył się funkcjonariuszom, że potrzebuje pieniędzy ponieważ niedługo ma mu się urodzić dziecko - opisuje policja.
W plecaku u młodego mężczyzny funkcjonariusze znaleźli łom, śrubokręty oraz klucz francuski. Natomiast jego starszy kolega, oprócz śrubokrętu, miał jeszcze latarkę. Podczas sprawdzenia w policyjnych bazach okazało się, że obaj mają bogatą przeszłość kryminalną. Teraz dostaną zarzut próby kradzieży z włamaniem, za co grozi do 10 lat więzienia.