Nie straszne były im strome podbiegi, żwir ani wystające korzenie. Drużyna biegowa Radia ESKA wzięła udział w biegu Dycha Justynów-Janówka. Trasa, szczególnie jak na początek sezonu, nie należała to najłatwiejszych.
- Jest to tak zwany cross - mówił przed startem organizator imprezy Patryk Józefowicz - Charakteryzuje się dużą liczbą podbiegów. Osoby, które w poprzednich latach zmierzyły się z tą trasą, określają ją jako jedną z trudniejszych w regionie. Niełatwo w takich warunkach robić życiowe rekordy, ale na pewno towarzyszą nam malownicze widoki.
Jak się okazało, nie taki diabeł straszny jak go malują.
- Przypuszczaliśmy, że będzie naprawdę ciężko, a biegło się wspaniale - mówiła po biegu Paulina Marciniak z drużyny Radia ESKA - Niektórym zdarzały się niespodzianki. Jeden z zawodników, który biegł przede mną potknął się o korzeń i zaliczył mały upadek. Jednak zaraz potem wstał i pobiegł dalej, więc jak widać wszyscy byli twardzi.
- Podczas tego 10. kilometrowego biegu spaliliśmy sporo kalorii - dodał Andrzej Pinkowski z ESKA Team - Oprócz nas w wyścigu wzięli udział także zawodnicy nordic walking. Dzięki wymijaniu kolejnych osób można się zmotywować i muszę przyznać, że - szczególnie na finiszu - dało mi to dużego powera.
Zwycięzcą w biegu Dycha Justynów-Janówka został Krzysztof Pietrzyk, który na metę dotarł w czasie 34:08 minut.