Policja

i

Autor: arembowski/cc0/pixabay

Groził ochroniarzom bronią, bo nie chcieli wpuścić go do lokalu

2019-08-06 8:18

Do policyjnego aresztu trafił mężczyzna, który groził bronią ochronie jednego z lokali w Bełchatowie, ponieważ ta nie chciała go wpuścić. 34-latkowi grozi do 5 lat więzienia.

Jak opisuje policja, wszystko zaczęło się w sobotę, 3 sierpnia, około godziny 23.30 przed jednym z pubów w centrum Bełchatowa. Dyżurny policji otrzymał zgłoszenie o awanturującym się mężczyźnie, który był agresywny w stosunku do ochroniarzy. Podczas zajścia awanturnik groził pracownikom nie tylko słownie, ale także wyjął spod kurtki przedmiot przypominający broń palną.

- Na miejsce pojechali policjanci ogniwa patrolowego. W rejonie Placu Narutowicza zauważyli mężczyznę, który biegnąc chodnikiem oddał kilka strzałów z broni krótkiej. Mundurowi cały czas kontrolowali sytuację i wykorzystując dogodny moment skutecznie obezwładnili agresora. 34-letni mieszkaniec powiatu radomszczańskiego w chwili zatrzymania był nietrzeźwy. Miał promil alkoholu w organizmie. Tłumaczył się, że chciał jedynie nastraszyć ochronę lokalu, która nie chciała wpuścić go do środka. Całe szczęście, podczas tej interwencji nikt nie ucierpiał - informuje policja.

CZYTAJ TEŻ: Agresywny pacjent zaatakował ratowników medycznych. Miał prawie 4 promile alkoholu

Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu. Jest podejrzany o groźby karalne i narażenie na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia, za co grozi mu do 5 lat więzienia.

Po zatrzymaniu okazało się, że broń, z której strzelał mężczyzna to wiatrówka, która wraz ze śrutem została zabezpieczona. Policjanci sprawdzają, czy mężczyzna posiadał wiatrówkę zgodnie z przepisami.