Śmiertelne zatrucie czadem w Kutnie. Nie żyje dwoje dzieci
"Cichy zabójca" zaatakował podczas wieczoru wigilijnego w budynku jednorodzinnym przy ul. Piwnej w Kutnie. W domu była 5-osobowa rodzina - dwoje dorosłych w wieku 42 i 45 lat, dzieci w wieku 9 i 12 lat oraz 8-miesięczne niemowlę.
- Wezwanie przyjęto o godzinie 18:17. Na miejsce zadysponowano 4 zespoły ratownictwa medycznego oraz 2 śmigłowce ratunkowe - poinformował w rozmowie z lokalnym portalem PanoramaKutna.pl Adam Stępka, rzecznik prasowy WSRM w Łodzi.
Według nieoficjalnych informacji, służby ratunkowe powiadomił ktoś z rodziny lub sąsiadów, gdy nie mógł skontaktować się z poszkodowanymi. Strażacy wyważyli drzwi, gdy zobaczyli, że jedna z osób leży na podłodze bez oznak życia.
- Po przeprowadzonym rozpoznaniu strażacy stwierdzili, że w budynku znajduje się osoba dorosła na łóżku, która nie reaguje na nawoływania strażaków - poinformował w rozmowie z Polską Agencją Prasową oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Kutnie mł. kpt. Krzysztof Orłowski.
Na miejsce zadysponowano śmigłowce Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Wszystkie osoby poszkodowane zostały ewakuowane na zewnątrz budynku i przekazane zespołom ratownictwa medycznego oraz Lotniczemu Pogotowiu Ratunkowemu. Niestety, pomimo podjętej resuscytacji krążeniowo-oddechowej, nie udało się uratować dwójki dzieci.
- W następnej kolejności ratownicy medyczni i lekarze prowadzili czynności ratunkowe, ale niestety sytuacja jest taka, że dwóch chłopców w wieku 9 i 12 lat to ofiary śmiertelne - dodał mł. kpt. Krzysztof Orłowski.
Pozostali poszkodowani znajdują się pod opieką medyczną.
- Niemowlę z zachowanymi czynnościami życiowymi zostało przetransportowane do szpitala w Kutnie - dodał strażak. - Jego rodzice, mama z zachowanymi czynnościami życiowymi do szpitala w Łodzi, natomiast tata również z zachowanymi czynnościami życiowymi do szpitala w Warszawie.
Trwa ustalanie przyczyn tragedii, jednak wszystko wskazuje na to, że doszło do uwolnienia się tlenku węgla w budynku.
- Skąd ten tlenek węgla się uwolnił, to jest jeszcze w trakcie ustalania. Wiemy jedynie, że w budynku był piec zasilany przez paliwo gazowe i jedyne źródło ogrzewania w tego budynku było to paliwo gazowe - dodał mł. kpt. Krzysztof Orłowski.
Polecany artykuł:
"Cichy zabójca" zaatakował też w Koszalinie
To już drugi przypadek zatrucia czadem w wigilijny wieczór. Służby interweniowały również w Koszalinie, gdzie wskutek zatrucia tlenkiem węgla zmarła kobieta. Do szpitala została przewieziona dwójka dzieci, natomiast pozostałe dwie osoby dorosłe nie wymagały pomocy medycznej.
Jak uniknąć zatrucia czadem?
Tlenek węgla nie bez powodu nazywany jest "cichym zabójcą". Nie ma zapachu, więc nie da się go w porę wyczuć, a skutki mogą być tragiczne. Strażacy zalecają regularne przeglądy pieców, a także montaż czujników czadu, które kosztują niewiele, a mogą zapobiec nieszczęściu.
Objawy zatrucia tlenkiem węgla wyglądają następująco: mogą wystąpić zaburzenia koncentracji, zawroty i ból głowy, osłabienie, wymioty, drgawki, zwolniony oddech i zaburzenia tętna. W przypadku podejrzenia zatrucia należy jak najszybciej zadzwonić po pomoc medyczną.