Najwięcej wypowiedzeń klauzuli opt-out złożyli lekarze w Instytucie Centrum Zdrowia Matki Polki, w WAM-e, w szpitalu Kopernika, Biegańskiego, Pirogowa, a także w placówkach w Bełchatowie, Zgierzu, Sieradzu i Skierniewicach.
Teraz lekarze pracują ponad 300 i więcej godzin w miesiącu, od stycznia, zgodnie z kodeksem pracy nie będą pracować więcej niż 48 godzin w tygodniu. Lekarze mają dość. - Braki kadrowe łatane są tym, że po prostu wszyscy pracują na kilku etatach, w kilku miejscach, ponad ludzkie siły. Przede wszystkim jesteśmy już zmęczeni tym, że wmawia nam się pazerność, a to, że jesteśmy w kilku miejscach na raz, tego się od nas wymaga - to wynika po prostu z braków kadrowych - mówi lekarz rezydent Filip Płużański.
Czytaj też: O włos od tragedii: 30-letnia matka pozostawiła bez opieki kilkuletnie dzieci. Były wychłodzone i głodne
Akcję rozpoczęli młodzi lekarze, teraz przyłączają się doświadczeni specjaliści, a popiera ich lekarski samorząd, który dostrzega problem przepracowania. - Lekarz, który jest przemęczony, który nie jest w stanie funkcjonować normalnie nie jest również wydolny dla pacjentów, stanowi zagrożenie. I to też w imię poprawy tej jakości opieki, w imię pewnej higieny własnego zdrowia cała ta akcja jest prowadzona - mówi Prezes Okręgowej Rady Lekarskiej dr Grzegorz Mazur.
Wypowiadanie klauzul opt-out to kontynuacja głośnego protestu głodowego rezydentów z października. Przez cały czas lekarze podkreślają że domagają się zwiększenia nakładów na służbę zdrowia z 4,5 proc. PKB do zalecanego przez światową organizacje zdrowia 6,8 proc proc.
Więcej na ten temat w materiale reporterki Radia ESKA Eli Piotrowskiej, posłuchajcie:
Zobaczcie też materiał #TOWIDEO: