Mieszkanka Łodzi kontra ZUS. Nie było litości
Sąd Okręgowy w Łodzi wydał wyrok ws. młodej mieszkanki miasta, która zdaniem ZUS-u zawarła umowę o pracę tylko po to, by otrzymać zasiłek chorobowy - informuje dzienniklodzki.pl. Według ustaleń Zakładu Ubezpieczeń Społecznych kobieta została zatrudniona przez jednoosobową firmę na pół etatu, ale tylko na okres 4 miesięcy, a do tego mieszkała pod tym samym adresem, pod którym była zarejestrowana działalność gospodarcza. W dodatku już w pierwszym miesiącu wyjechała na Maltę, ale ZUS nie dał również wiary, że pojechała tam służbowo, by m.in. otworzyć nowy oddział firmy.
Po powrocie do kraju, ale już w drugim miesiącu pracy, kobieta z kolei rozchorowała się i poszła na zasiłek, pozostając na nim do końca trwania umowy. To również nie umknęło uwadze ZUS-u, ale też sądu. Zgodnie z prawomocnym wyrokiem mieszkanka Łodzi dla pozoru zawarła stosunek pracy.
- Sąd nie dał wiary zeznaniom płatnika składek, że po jego stronie istniała realna gospodarcza potrzeba zatrudnienia wnioskodawczyni, gdyż nie umiał on dokonać transakcji internetowych czy wystawić faktury. Faktur wystawiał 1-2 miesięcznie, a gdy zatrudnił pracownicę nie wystawił ani jednej. Ponadto jako przedmiot działalności jego firma miała wpisaną także naprawę komputerów - czytamy w uzasadnieniu Sądu Okręgowego w Łodzi, które cytuje dzienniklodzki.pl.