Na Straż Miejską zadzwoniła łodzianka, która poinformowała, że w pobliżu opuszczonych zabudowań na ul. Wieniawskiego od kilku dni błąkał się pies, a od dwóch dni słychać tylko skomlenie. Na miejsce udali się funkcjonariusze Animal Patrolu.
Z winy człowieka
We wskazanym miejscu odkryli cztery niezabezpieczone studzienki, których włazy prawdopodobnie zostały skradzione. W jednej z nich znaleźli wystraszonego czworonoga, który został uwięziony kilka metrów pod ziemią. Jeden ze strażników zszedł na dół, ale wystraszony pies schował się do jednej z rur odpływowych. Łukasz Berliński, dowódca łódzkiego Animal Patrolu spróbował uspokoić zwierzaka i dopiero po godzinie za pomocą chwytaka udało się go wydostać na powierzchnię.
Pieskie "dziękuję"
Piesek nie odniósł żadnych poważnych obrażeń, ale był bardzo przestraszony. Docenił jednak pomoc strażników i kiedy emocje już opadły, podziękował im na swój psi sposób, podając łapkę. Czworonóg trafił do schroniska przy ul. Marmurowej.