Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że kierowca czarnego busa najprawdopodobniej nie zatrzymał się przed znakiem "Stop" i uderzył w prawidłowo jadącą osobówkę. W wyniku zderzenia, rover odbił się uderzając w ogrodzenie, natomiast bus zatrzymał się na słupie. W wyniku wypadku, ranne zostały trzy osoby. Najbardziej ucierpiała 54-letnia kobieta z osobówki, która - jak podaje Dziennik Łódzki - wymagała reanimacji.
26-letni kierowca busa miał w organizmie 0,75 promila alkoholu. Mężczyzna dostał dozór policyjny. Grozi mu kara do 12 lat więzienia.
Do innego, tym razem śmiertelnego wypadku, doszło we wtorek, 2 listopada, w Domasznie w powiecie opoczyńskim. Na mokrej, śliskiej nawierzchni kierowca bordowego audi rozpędził swój pojazd i gnał nim przed siebie nie zważając na nic. Niestety ten brak wyobraźni kosztował życie 74-letniego kierowcy mercedesa, który nadjeżdżał z naprzeciwka. CZYTAJ WIĘCEJ: Kierowca audi pędził jak szalony. Auta w płomieniach. Potworna śmierć pod Opocznem