Na jeden z komisariatów zgłosiła się łodzianka, która przyniosła znalezioną w jej mieszkaniu damską torebkę z dokumentami. Przedmioty te znalazła w pokoju brata. Policjanci dotarli do właścicielki dowodu osobistego. 88-latka przyznała, że dzień wcześniej padła ofiarą rozboju. Ktoś uderzył ją w plecy i przewrócił na ziemię. Potem wyszarpnął jej torebkę z pieniędzmi, dowodem osobistym oraz telefonem komórkowym i uciekł. Kobieta nie zdążyła zgłosić sprawy na policję. Policjanci przyjęli zawiadomienie o przestępstwie, a następnie zatrzymali 33-latka. Mężczyzna usłyszy zarzut rozboju. Grozić za to nawet 12 lat więzienia.
Źródło: PAP