Śmiertelny wypadek pod Bełchatowem. Kierowca quada uderzył w drzewo
Aktualizacja wtorek, 28 marca, godz. 7.39
Jak informuje policja w Bełchatowie, "służby ratunkowe na miejsce zdarzenia wezwał mieszkaniec Jawora, który wracając pieszo do domu, zobaczył przy drodze przewróconego quada oraz leżącego obok kierowcę". Jak dodają mundurowi, 48-latek nie miał na sobie kasku ochronnego.
Wcześniej pisaliśmy:
48-letni mężczyzna to ofiara śmiertelnego wypadku, do którego doszło w miejscowości Jawor pod Bełchatowem. Służby ratownicze zostały wezwane na miejsce w niedzielę, 26 marca, ok. godz. 15. Według wstępnych informacji policji prowadzący quada jechał gminną drogą, ale na jej łuku wypadł z jedni, po czym pojazd uderzył w drzewo. Na miejscu pojawiła się m.in. załoga śmigłowca Lotniczego Pogotowia Ratunkowego i druhowie z lokalnych ochotniczych straży pożarnych. - Po dojeździe na miejsce zdarzenia nasze działania polegały na udzieleniu pomocy poszkodowanemu. Pomimo starań mężczyzny nie udało się uratować. Do bazy powróciliśmy o godzinie 19:05 - napisali na swoim profilu facebookowym strażacy ochotnicy z Pożdżenic. 48-latek zginął na miejscu, a szczegółowe przyczyny i okoliczności wypadku wyjaśniają policjanci pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Bełchatowie.