Mieszkanka Łodzi oddała siódme dziecko
Już siódme dziecko mieszkanki Łodzi będzie się wychowywać poza domem - informuje dzienniklodzki.pl. Kobieta nie zaopiekowała się na stałe żadnym z sześciorga pozostałych, choć próbowała być matką dla małej Jaśminy. Od zrzeczenia się praw rodzicielskich odwiodła ją rodzina, ale jak pokazało życie, to nie był dobry pomysł.
- Mama nie potrafiła nawiązać więzi z córeczką. Czuła, że czas, gdy były osobno, zmienił wszystko raz na zawsze. Nie umiała również właściwie reagować na potrzeby wszystkich swoich dzieci. W domu coraz częściej dochodziło do przemocy - mówią pracownicy Centrum Administracyjnego Pieczy Zastępczej w Łodzi.
Zgłoszenie w tej sprawie trafiło do odpowiednich służb, co skończyło się zabraniem mieszkance Łodzi wszystkich dzieci, z których czworo trafiło do domu dziecka. 5-letnia Jaśmina znalazła już rodzinę zastępczą, podobnie jak młodsza od niej Hania. Coraz bliżej znalezienia nowych rodziców jest z kolei najstarsza z tego grona Iwonka. Dalsza część tekstu poniżej.
Jaśminka i Iwonka nie miały prawidłowych siostrzanych relacji. Prawdopodobnie traumatyczne doświadczenia sprawiły, że dziewczynki dużo lepiej funkcjonują bez siebie, bo łączyły je trudne i smutne wspomnienia - dodają pracownicy Centrum w rozmowie z serwisem dzienniklodzki.pl.
Kobieta chce odzyskać dwoje dzieci
Kobieta zrzekła się praw rodzicielskich do dzieci, w tym najmłodszego, które ma tymczasowo trafić do matki zastępczej w innym województwie. Mimo to razem z partnerem chce teraz odzyskać prawo do opieki nad dwojgiem z nich: Krysią i Jurkiem, których obydwoje odwiedzają i zabierają je na spacery - na tyle wyraził na razie zgodę sąd.