Zabił swojego przyjaciela, później go podpalił. Planował zjeść jego serce i wątrobę
Do tych przerażających wydarzeń doszło w noc sylwestrową z 2022 na 2023 rok w niepozornej, szarej kamienicy przy ul. Wojska Polskiego na łódzkich Bałutach. Tu jedno z mieszkań od dawna zajmował Andrzej P. (50 l.). W grudniu 2022 roku wprowadził się do niego Bartosz K., który wcześniej nie miał stałego miejsca zamieszkania. Obaj mężczyźni żyli w zgodzie i nic nie wskazywało na to, że już wkrótce dojdzie tam do tak upiornych scen.
Wszyscy lokatorzy budynku Nowy Rok 2023 przywitali na podwórku. O północy wystrzeliły korki od szampana, składali sobie życzenia. Po wzniesieniu toastów mieszkańcy wrócili do swoich lokali, nieświadomi, scen jakie rozgrywały się za ścianą.
Około godziny 1 w nocy Bartosz K. zaczął realizację swojego planu.
- Zacząłem go dusić, potem złapałem za nóż i go nim zaatakowałem. Wbiłem mu go poniżej klatki piersiowej i rozciąłem mu brzuch od góry w dół. Następnie rozciąłem mu gardło. Chciałem wyciąć serce i wątrobę, obsmażyć i zjeść. Włożyłem mu rękę w klatkę, ale nie mogłem znaleźć serca. Nigdy nie jadłem wcześniej ludzkich organów. Wyciągnąłem mu jelita, zabrałem ze sobą i wyszedłem – opowiadał kilkadziesiąt godzin później podczas przesłuchania, gdy został już zatrzymany przez policjantów.
Mężczyzna stanął przed sądem, który skazał go na 25 lat więzienia. Jednocześnie orzeczono wobec niego pozbawienie praw publicznych na 10 lat i odbywanie kary w warunkach terapeutycznych.
- Sąd przyjął, że oskarżony działał z motywacji zasługującej na szczególne potępienie - uzasadniał sędzia Adam Karowicz.
Polecany artykuł: