Znalezisko na Księżym Młynie okazało się być... lodownią unikalną w skali regionu [AUDIO]

XIX-wieczne fundamenty znalezione w połowie października podczas rewitalizacji osiedla na Księżym Młynie okazały się być... lodownią. To bardzo cenne odkrycie archeologów. Drugiego takiego obiektu nie ma w całym regionie, a być może nawet w całej Polsce. Głęboki na dwa metry ceglany krąg można oglądać przy ulicy Koci Szlak. Wybrał się tam reporter Roman Czubiński.

Lodownia na Księżym Młynie

Sto czterdzieści lat temu sklep, którego częścią była lodownia, obsługiwał tylu klientów, co dzisiejsze supermarkety. - Nic podobnego w tej skali nie znaleziono. Ta chłodnia - budynek konsumów, czyli sklepu spożywczo-przemysłowego, obsługiwał tu całe osiedle, ponad 2500 tysiąca ludzi. To można porównać ze średniej wielkości współczesnym centrum handlowym - podkreśla kierownik rewitalizacji Księżego Młyna Arkadiusz Bogusławski.

Fascynujące odkrycie na Księżym Młynie

Głęboki na dwa metry ceglany krąg można oglądać przy ulicy Koci Szlak. Prawdopodobnie trafiało tu mięso i mleko z folwarku Scheiblerowskiego. - To była taka lodówka, w której przechowywano na czas sprzedaży te towary, które mogły się szybciej zepsuć - mówi konserwator zabytków Wojciech Szygendowski. - Jesteśmy w niedaleko folwarku Scheiblerowskiego, na krańcu ulicy Tymienieckiego. Scheibler tam, zarówno dla własnych potrzeb, jak i potrzeb pewnie pracowników hodował zwierzęta - opowiada.

Według archeologów lodownia mogła powstać wraz z całym osiedlem w latach 70. XIX wieku. Przestał działać zapewne po II wojnie światowej wraz z upowszechnieniem się lodówek.

Więcej o odkryciu na Księżym Młynie w materiale reportera Romana Czubińskiego, posłuchajcie: