Polecany artykuł:
Do wypadku doszło dwa dni temu na pl. Komuny Paryskiej w Łodzi. Ze wstępnych informacji policji wynika, że chwilę wcześniej kobieta wysiadła z taksówki. Została potrącona, kiedy przechodziła przez jezdnię. Według relacji świadka, który zadzwonił na policję, sprawcą wypadku był młody kierowca opla, który uciekł zostawiając kobietę na pastwę losu.
Na miejsce zdarzenia oprócz mundurowych przybyła załoga pogotowia, która przewiozła 37-letnią pieszą do szpitala. W wyniku najechania kobieta doznała urazu nóg.
PRZECZYTAJ TEŻ: Pijany mężczyzna spadł z 8-metrowej miejskiej choinki w Bełchatowie
Funkcjonariusze na podstawie relacji świadka oraz zapisu monitoringu ustalili numery rejestracyjne auta, a także ustalili właściciela. W trakcie czynności okazało się, że auto w ciągu kilku miesięcy kilkakrotnie zmieniało właściciela. Mężczyznę udało się zatrzymać następnego dnia. Sprawcą potrącenia okazał się 23-letni łodzianin. - W rozmowie z 23-latkiem policjanci ustalili, że uciekł z miejsca zdarzenia z obawy o konsekwencję swojego czynu. Podczas sprawdzenia w policyjnych bazach danych okazało się, że 23-latek nie posiada uprawnień do kierowania, a także ma czynny sądowy zakaz prowadzenia pojazdów - opisuje policja.
Jak podaje Komenda Wojewódzka Policji w Łodzi, podczas przesłuchania mężczyzna przyznał się do sprawstwa wypadku. Zostały mu również przedstawione zarzuty dotyczące jazdy bez uprawnień, niestosowania do zakazów sądowych, a także nie udzielenia pomocy ofierze wypadku. Za popełnione czyny 23-latkowi grozi kara do 3 lat więzienia.
ZOBACZ: Sieradz: Zgłodniał w trakcie włamania, więc zrobił sobie jajecznicę... z 12 jajek
ZOBACZ WIDEO: