- Najbardziej widowiskowy jest jest drift - mówi prezes MotoSportKlub Łódź, Adam Rzepkowski. W tych zawodach to nie czas przejazdu jest najważniejszy. Liczy się wychylenie auta, jego prędkość, a w parach najwyżej oceniane jest to, jak drugi zawodnik jedzie śladem pierwszego. - Kierowcy muszą szybko i widowiskowo przejechać trasę driftu bokiem - mówi dyrektor imprezy Piotr Szyszyński. Oczywiście palą gumy, kilka kompletów idzie na takie zawody, bo trzeba je zmieniać co 3, 4 przejazdy.
To mega widowiskowa impreza, można podziwiać kunszt kierowców, zawodników chwalą kibice i podkreślają, że zawody są dobrze zorganizowane i perfekcyjnie zabezpieczone. V-ce Mistrz Polski w klasyfikacji teamowej Wojciech Goździewicz docenia dobre przygotowanie trasy i cieszy się z tłumu kibiców. Zapewnia, że w tym sporcie najbardziej kręci adrenalina, niesamowite emocje, kłęby dymu, duża prędkość i auta z mocą po 700 koni.
Impreza odbywa się przy retkińskim kompleksie wiaduktów przecinających ulice Maratońską i Waltera Janke, czyli popularnych bocianach. Potrwa do godz. 18.00.
Adrenalina, kłęby dymu i palenie opon na Drift and Rally
2016-05-22
14:12
Jeżdżą bokiem, palą gumy, robią siwy dym i dużo hałasu. W Łodzi na Retkini trwa Drift and Rally, największa tegoroczna impreza sportu samochodowego.