Prof. Chazan był gościem honorowym pokazu. Pod kinem Charlie zjawili się nie tylko przybyli na film przeciwnicy aborcji, ale również przedstawicielki Fundacji "Dziewuchy Dziewuchom" i łódzkiej lewicy.
"Prowokator" i "hipokryta" - tymi słowami został przywitany Bogdan Chazan. Były też plakaty i właśnie o jeden z nich poszło. Jak opisuje Gazeta Wyborcza, jedna z kobiet towarzyszących Chazanowi miała wyrwać z rąk manifestującej aktywistce plakat z treścią "Chcemy wyboru, nie terroru". To właśnie wtedy doszło do szarpaniny, a Chazan miał się "ulotnić" w asyście policji i wejść do kina.
Bogdan Chazan przez aktywistki nazywany jest "wrogiem kobiet". W czasach PRL dokonywał zabiegów aborcji. Sam podał, że podczas pracy w Szpitalu Wolskim w Warszawie przeprowadził około 500 zabiegów przerwania ciąży. Później się "nawrócił" i został zadeklarowanym przeciwnikiem dokonywania aborcji.
Polecany artykuł:
Było o nim głośno w 2014 roku, kiedy to odmówił przeprowadzenia aborcji kobiecie, której dziecko miało urodzić się z ciężką wadą letalną, z którą nie byłoby w stanie samodzielnie żyć. Chazan powołał się wówczas na klauzulę sumienia. W rezultacie kobieta urodziła zdeformowane i niezdolne do życia dziecko, które zmarło niedługo po porodzie.