Czerwona strefa to jeszcze większe obostrzenia i ograniczenia. Obowiązuje w niej m.in. nakaz zakrywania nosa i ust w przestrzeni publicznej, utrzymywanie dystansu minimum 1,5 metra, ograniczenie liczby osób w placówkach handlowych do 5 osób na 1 kasę, ograniczenia w komunikacji miejskiej czy też kościołach. W zgromadzeniach publicznych może uczestniczyć max. 10 osób. Łódź została objęta czerwoną strefą od soboty, 17 października. Czy mieszkańcy przestrzegają zaostrzonych przepisów?
Jak podaje PAP, w sobotę (17.10) policjanci patrolujący łódzkie ulice, mieli ręce pełne roboty. Najwięcej interwencji funkcjonariuszy dotyczyła nieprzestrzegania obowiązku zakrywania nosa i ust w przestrzeni publicznej.
- Za nieprzestrzeganie tego przepisu policjanci na terenie miasta wystawili ponad 50 mandatów i skierowali 19 wniosków do sądu. Pouczyli też prawie 30 osób. Wcześniej więcej było pouczeń i mniej mandatów. Teraz jednak kary są bardziej surowe, ponieważ po tylu miesiącach trwania epidemii tłumaczenie się nieznajomością tego obowiązku lub zapomnieniem maseczki nie jest już usprawiedliwieniem – wyjaśniła podkom. Aneta Sobieraj z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.
Jak dodała, w sobotę policjanci ujawnili w Łodzi też pięć zbyt dużych zgromadzeń. W przypadku jednej interwencji skończyło się na pouczeniu, a w czterech skierowano wnioski do sądu.
- Nie mieliśmy natomiast żadnych uwag do przemieszczania się osób w transporcie zbiorowym - dodała policjantka.
W woj. łódzkim oprócz Łodzi w strefie czerwonej są też Piotrków Trybunalski i Skierniewice oraz powiaty: łódzki wschodni, piotrkowski, bełchatowski, brzeziński, łowicki, pabianicki, pajęczański, radomszczański i wieluński.
W całym regionie policjanci za łamanie obowiązku zakrywania nosa i ust w przestrzeni publicznej w sobotę wystawali łącznie 300 mandatów, skierowali do sądu 43 wnioski o ukaranie oraz pouczyli 100 osób.
Źródło: PAP