- 35-latek zaatakował starszego mężczyznę w Łęczycy, bez powodu wkraczając na jego posesję.
- Agresor pobił i skopał seniora, a następnie uszkodził samochód, powodując straty materialne.
- Mężczyzna ukrywał się w Łodzi, a przy zatrzymaniu stawiał opór.
- Sprawdź, jakie zarzuty usłyszał napastnik i co grozi mu za popełnione czyny.
Łęczyca. 35-latek nie przyznaje się do winy. Chodzi o pobicie staruszka
Najbliższe 3 miesiące spędzi w areszcie 35-latek, który bez żadnego powodu pobił i skopał seniora z Łęczycy. Agresor, nawet nie znając wcześniej swojej ofiary, wszedł na jej posesję i zaatakował ją, zadając ciosy pięściami i kopiąc po całym ciele. Jakby tego było mało, rzucił kawałkiem drewna w zaparkowane na miejscu auto, należące do innej osoby, czym spowodował straty w wysokości kilku tysięcy zł. Przed przyjazdem policji napastnik oddalił się w nieznanym kierunku, ale został zatrzymany tego samego dnia, tj. 31 października, na terenie Łodzi.
- Z ustaleń śledczych wynika, że mężczyzna nie tylko wyjechał do innego miasta, ale po prostu ukrywał się przed organami ścigania. W czasie zatrzymania policjanci musieli zresztą użyć środków przymusu bezpośredniego, bo podejrzany chwycił za metalowe nożyczki - mówi "Super Expressowi" Paweł Jasiak, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi.
Mieszkaniec powiatu piotrkowskiego, który przyjechał do Łęczycy w nieustalonym na razie celu, usłyszał zarzuty spowodowania uszczerbku na zdrowiu i uszkodzenia mienia, nie przyznając się do winy. Choć odmówił składania wyjaśnień dotyczących motywów i przebiegu przestępstw, o które jest podejrzany, to jednocześnie ujawnił podczas przesłuchania, że na co dzień utrzymuje się z udzielania korepetycji z matematyki i fizyki. Za każde z powyższych przestępstw grozi mu kara do do 5 lat więzienia.