- Mężczyzna, wracając z nowo zakupionym szczeniakiem, wpadł do lodowatej wody w lesie w pobliżu Płyćwi.
- Po wezwaniu pomocy służby rozpoczęły poszukiwania na trudnym terenie.
- Szczeniak odegrał kluczową rolę w odnalezieniu wyziębionego mężczyzny, bo zaczął szczekać, alarmując służby.
- Jakie były dalsze losy uratowanego i jego bohaterskiego psa?
Szczeniak uratował życie swojego właściciela pod Skierniewicami
Mężczyzna wracał 15 grudnia z kupionym tego samego dnia psiakiem ze stacji kolejowej do swojego domu pod Skierniewicami. Szedł, trzymając go w koszyku, przez podmokłe, leśne tereny w pobliżu miejscowości Płyćwia. Nagle stracił równowagę i wpadł do lodowatej wody. Kiedy wyszedł na brzeg zadzwonił pod numer 112 i powiedział tylko dwa zdania: „Jestem w lesie. Potrzebuję pomocy”.
Policjanci ustalili obszar, gdzie pan Tomasz może przebywać i skierowali w to miejsce patrole. Do poszukiwań włączyli się też strażacy ochotnicy z okolicznych jednostek. Liczyła się bowiem każda minuta. I wtedy z pomocą przyszedł mu szczeniak, który zaczął szczekać.
- Po odnalezieniu mężczyzny strażacy i policjanci natychmiast zabezpieczyli go przed dalszym wychłodzeniem. Następnie, ze względu na bagnisty teren i brak możliwości dojazdu karetki, przetransportowali go na desce ratunkowej do zespołu ratownictwa medycznego, który czekał około kilometra dalej. Mężczyzna został przewieziony do szpitala i przekazany pod opiekę medyków. Pies, który odegrał kluczową rolę w całej akcji, został zabezpieczony przez patrol policji. Funkcjonariusze przewieźli go do miejsca zamieszkania mężczyzny i przekazali pod opiekę jego matki - informuje Komenda Powiatowa Policji w Skierniewicach.