Przy obecnych, niskich stawkach, kierowcy uciekają z MPK i nie ma kto pracować. - My jesteśmy w kryzysie, brakuje nam po prostu ludzi, rąk do pracy. Ludzie odchodzą na emeryturę, mało ludzi przychodzi. I mamy problem, że możemy nie wykonać zadań, które nam miasto powierza - mówi Andrzej Szymczak, przewodniczący Solidarności miejskiego przewoźnika.
Czy jest szansa na podwyżki?
- Chcę wierzyć, że takie środki się znajdą, bo te pensje wiem, że są niskie i chciałbym oczywiście, żeby transport zbiorowy w Łodzi był na jak najwyższym poziomie - mówi przewodniczący Rady Miejskiej w Łodzi, Marcin Gołaszewski.
Pracownicy MPK chcą dostawać 20 złotych na godzinę. Na razie mają mają niecałe 17 zł.