Przykładem jest choćby skwer na rogu Legionów i Pogonowskiego. Mieszkańcy mają już dość. - Przez chwilę było tu naprawdę ładnie, a teraz strach wyjść wieczorem, bo imprezują jakieś lumpy. Ciągle musimy wzywać straż miejską albo policję, bo zakłócają nocną ciszę, gdy jest ciepło. Nie ma mowy, by przyjść tu z dzieckiem, bo trudno siedzieć w obecności pijaków - mówią.
PRZECZYTAJ TEŻ: Pijany jechał na "czołówkę" z radiowozem
Posłuchajcie, co mówią okoliczni mieszkańcy:
Mieszkańcy domagają się założenia miejskiego monitoringu. - Szkoda przecież miejskich pieniędzy, które zostały wydane na założenie tych skwerów. Stopniowo wszystko jest niszczone. Gdyby był monitoring, to może pijaczkowie znaleźliby sobie inne miejsce - twierdzą łodzianie.
Na razie nie wiadomo, czy i kiedy teren objęty zostanie monitoringiem.