Zawodnicy mieli do pokonania 5 km Start i meta na rynku Manufaktury. Dla większości liczył się sam klimat imprezy, sportowe wyniki były na drugim planie. - Jestem to już po raz trzeci, podoba mi się atmosfera tego biegu. Wszystko jest rozświetlone, kolorowe, takie jeszcze świąteczne.
Startujący nie nastawiali się na bicie rekordów. Trasa jest dość śliska, nie jest to dobry moment, by koncentrować się na rekordach. Trzeba po prostu cieszyć się atmosferą i samym biegiem. Na rekordy przyjdzie czas.
- Pogoda do biegania jest wręcz idealna-przekonywał organizator Robert Blesiński.Jest zaledwie minus 7 stopni, no i nie ma wiatru. A przed dwoma laty było podczas biegu minus 17 stopni - przypominał.
A tak oto radzili sobie biegacze:
Trasa prowadziła ul. Ogrodową, Zachodnią, Kościuszki, Zamenhofa, Piotrkowską i powrót Ogrodową do Manufaktury. Na dwie godziny (16-18) ograniczony był na tych ulicach ruch.