Nad wodą, w miejscowości Guźnia niedaleko Łowicza, w okresie letnim, nie brakuje przyjezdnych. Mimo, że obowiązuje tu zakaz kąpieli, w zbiorniku kąpią się ludzie. Na nic zdają się apele służb, które przestrzegają przed wchodzeniem do wody. Szacuje się, że zbiornik w Guźni w najgłębszym miejscu może mieć kilkanaście metrów głębokości. Piaszczyste dno powoduje, że kiedy dochodzi się do miejsca, w którym robi się głęboko, łatwo osunąć się wraz z piaskiem i nagle stracić grunt pod nogami. W zalanej wodą żwirowni doszło już do wielu utonięć. Ostatnie miało miejsce nie dalej jak w połowie maja. Wówczas w stawie Rydwan utopił się 34-letni mężczyzna. Jak informowała policja, miał wpaść do wody.
O włos od tragedii było również w miniony czwartek, 24 czerwca. Tego dnia, po godzinie 16, do wody wskoczył 24-latek z Sochaczewa. Kiedy w pewnym momencie zniknął pod wodą, znajomi, z którymi przebywał w Guźni, wszczęli alarm. "Zamieszanie nad brzegiem zauważył inny z plażowiczów - postronny mężczyzna wskoczył do wody i zanurkował kilka metrów od brzegu, w pobliżu miejsca, gdzie ostatni raz widziany był zaginiony. Spontaniczna akcja ratunkowa przyniosła skutek, z pomocą zebranych osób udało się odnaleźć i wydobyć poszkodowanego. Młody mężczyzna był nieprzytomny - pierwszej pomocy udzielali mu inni ludzie wypoczywający nad dzikim wyrobiskiem, a także funkcjonariusze KPP w Łowiczu" - opisuje na swoim fanpage'u Alarmowy Łowicz.
PRZECZYTAJ TEŻ: Ogromne nawałnice w woj. łódzkim. Grad rozbijał szyby aut w powiecie tomaszowskim i piotrkowskim! Ludzie przerażeni [WIDEO]
Mężczyźnie przywrócono czynności życiowe i przekazano pod opiekę Zespołowi Ratownictwa Medycznego. Pogotowie zabrało 24-latka do szpitala.