Jak podaje policja, do zdarzenia doszło 26 października około godziny 1:30 w nocy. Przypadkowy przechodzień zadzwonił na numer alarmowy i poinformował, że na alei Mickiewicza trafił na leżącego na chodniku mężczyznę. Na miejsce wysłany został m.in. patrol policji. Funkcjonariusze z VII komisariatu zastali leżącego mężczyznę w wieku około 50 lat, który nie oddychał i nie miał wyczuwalnego pulsu. "Policjanci natychmiast podjęli resuscytację, wzywając jednocześnie pogotowie ratunkowe. Do czasu przyjazdu karetki pogotowia przez kilkanaście minut na zmianę prowadzili masaż serca mężczyzny. Gdy na miejsce dotarli ratownicy medyczni ze specjalistycznym sprzętem, mężczyzna odzyskał parametry życiowe i został przewieziony do szpitala" - opisuje mł. asp. Kamila Sowińska z Komendy Miejskiej Policji w Łodzi.
Jak podaje policjantka, życiu mężczyzny już nic nie zagraża. "Lekarz stwierdził, że prawdopodobną przyczyną zatrzymania akcji serca był zawał" - informuje.
"Gdyby nie empatia przypadkowego przechodnia i natychmiastowa akcja ratunkowa przeprowadzona przez policjantów oraz ratowników medycznych, ta historia mogłaby skończyć się tragicznie" - dodaje.