Zarzut dla kierowcy BMW. 31-latek brał udział w śmiertelnym wypadku na A1
31-letni kierowca BMW, uczestnik wypadku na autostradzie A1, w którym zginęła trzyosobowa rodzina, usłyszy w tej sprawie zarzut. Anna Mosur z Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie Trybunalskim potwierdza, że decyzja w tej sprawie już zapadła, nie precyzując jednak, za co dokładnie odpowie mężczyzna. Śledztwo w tej sprawie było prowadzone w kierunku art. 177 § 2 Kodeksu karnego, czyli spowodowania wypadku komunikacyjnego, którego następstwem jest śmierć innej osoby albo ciężki uszczerbek na jej zdrowiu, co w przypadku udowodnienia winy jest zagrożone karą pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.
- W oparciu o zgromadzony w sprawie materiał dowodowy zapadła decyzja o przedstawieniu zarzutu. Na chwilę obecną szerszych informacji w tym zakresie nie przekazujemy. O wynikach czynności zostanie Państwo poinformowani w w odpowiednim czasie - wyjaśnia prokuratorka.
Trzyosobowa rodzina spłonęła w pożarze kii
Do śmiertelnego wypadku na A1 w Sierosławiu pod Piotrkowem Trybunalskim doszło 16 września br. w godzinach wieczornych. Osobowa kia, którą podróżowali Martyna, Patryk i ich 5-letni synek Oliwier najpierw zderzyła się z BMW, a następnie zatrzymała się na barierach energochłonnych. W aucie momentalnie wybuchł pożar, a świadkowie zdarzenia donoszą, że ze środka słychać było krzyki osób wołających o pomoc. Drugi z pojazdów, którym miało podróżować trzech mężczyzn, w tym 31-latek, zatrzymało się ok. 200 m dalej. Dwie podróżujące nim osoby potrzebowały pomocy medycznej, ale nie odniosły one poważnych obrażeń. Ofiary zdarzenia były mieszkańcami Myszkowa na Śląsku.