Jak podaje Dziennik Łódzki, przesłuchanie Kamila D. po piątkowym zdarzeniu możliwe było dopiero w niedzielę. Wcześniej było to niemożliwe ze względu na stan trzeźwości dziennikarza. 51-latek usłyszał zarzut sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym, co zagrożone jest karą od 6 miesięcy do 8 lat więzienia. Z uwagi na to, że mężczyzna prowadził po pijanemu kara może być dużo bardziej dotkliwa i wzrosnąć nawet do 12 lat pozbawienia wolności.
Prokurator zawnioskował również do sądu o areszt dla Kamila D. Termin posiedzenia w celu rozpatrzenia tego wniosku Sąd Rejonowy w Piotrkowie wyznaczył na dziś (29 lipca).
CZYTAJ TEŻ: Sprawca krwawego morderstwa w Andrespolu odnaleziony w swoim mieszkaniu w szafie<<
Przypomnijmy, do kolizji z udziałem znanego dziennikarza doszło na autostradzie A1 na wysokości miejscowości Brzoza. Jego BMW uderzyło w pachołki rozdzielające pasy jezdni. Jeden z nich uderzył w samochód jadący z przeciwka. Na szczęście nikomu nic się nie stało.
Podczas badania alkosensorem okazało się, że Kamil D. ma w organizmie ponad 2 promile alkoholu.