Pod domem zakatowanej przez konkubenta matki 4-letniej Oliwki wciąż leżą zabawki przyniesione przez łodzian. Przypomnijmy, 27-latka przyniosła do szpitala martwą już dziewczynkę twierdząc, że spadła z huśtawki. Obrażenia wskazywały jednak na znęcanie się. 4-latka była ofiarą drastycznej i długotrwałej przemocy. Dzień później do łódzkiego szpitala trafiła 3-miesięczna Laura. Sprawę na policję zgłosił personel medyczny, podczas wizyty kontrolnej. U dziewczynki stwierdzono pęknięcie kości czołowej oraz sińce na główce i tułowiu. Rodzice odpowiedzą za znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem i spowodowanie obrażeń ciała u dziecka, za co grozi im do 10 lat więzienia.
Kary nie tylko za bicie dziecka, ale i patrzenie na jego krzywdę
W ostatnich tygodniach głośno było o kilku przypadkach przemocy wobec niewinnych dzieci - również ze skutkiem śmiertelnym. Wszystkie bez szans na obronę przed bestialstwem dorosłych.
Jak podaje NOWA TV 24 GODZINY, według badań, przemocy doświadcza aż co piąte dziecko w Polsce.
Rzecznik Praw Dziecka domaga się zmian w polskim prawie. Chce, by do więzienia trafiali nie tylko oprawcy, ale też osoby, które patrzą na krzywdę dziecka i nie reagują.