Rodzice Kasi Gabriela (37 l.) i Witold (36 l.) Jędrasiakowie o chorobie córeczki dowiedzieli się zaraz po narodzinach. Diagnoza brzmiała jak wyrok - wrodzone zwężenie zastawki pnia płucnego, wrodzona wada serca pod postacią atrezji zastawki płucnej, niedorozwinięte obie tętnice płucne.
- Lekarze powiedzieli nam, że mamy szykować się na najgorsze – wspomina mama Kasi.
Jej dziecko trafiło pod opiekę najlepszych specjalistów w Polsce – z łódzkiego Centrum Zdrowia Matki Polki – ale, mimo kilku operacji, nie udało się zażegnać niebezpieczeństwa.
Wtedy pomoc przyszła z dalekich Stanów Zjednoczonych. Zabieg, dzięki któremu dziewczynka mogłaby zacząć normalnie żyć zdecydował się przeprowadzić profesor Frank Hanley. Trzeba było jednak uzbierać astronomiczną kwotę prawie pięciu milionów złotych. Choć były momenty zwątpienia, jej dzielni rodzice – między innymi dzięki wsparciu czytelników se.pl i „Super Expressu” - dali radę zgromadzić potrzebne pieniądze i Kasia mogła polecieć do USA.
Pierwotnie zabieg miał się odbyć pod koniec marca, ale już na miejscu dziewczynka zachorowała i przepadł jej termin. Udało się go przeprowadzić na początku maja. Operacja trwała aż 16 godzin, ale dziś 3-latka jest w pełni zdrowym dzieckiem.
- Moi drodzy wszystkich Nas kosztowało to bardzo wiele i nie musimy skupiać się tu wyłącznie na środkach materialnych , wygraliśmy wojnę o życie Kasi – mówią rodzice Kasi. -Jest to przykład jak pomaganie ratuje życie . Bez Was było by to dla nas niemożliwe nie dali byśmy rady . Dzięki wam wychodziliśmy z załamania że się nie uda , Wy zawsze stawialiście nas na nogi choć czasem sytuacja była patowa i wszystko szło jak nie powinno Wy byliście i pomagaliście . Można już teraz odetchnąć Wygraliśmy. Dziękujemy Wam za uratowanie naszej córeczki Kasi.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj