Mężczyzna żali się na nagonkę

Kokaina w organizmie adwokata od "trumien na kółkach". Paweł K. twierdzi, że nie przyjmował jej świadomie

2023-02-07 7:00

W środę, 15 lutego, przed Sądem Rejonowym w Olsztynie ma ruszyć proces Pawła K. Adwokat z Łodzi, który zasłynął niechlubnym nagraniem o "trumnach na kółkach", został oskarżony o spowodowanie wypadku, w którym zginęły dwie kobiety w wieku 53 i 67 lat, a jadący z nim 4-latek został ranny. To niejedyna rzecz, z jakiej musi się tłumaczyć łódzki adwokat.

Wypominał ofiarom wypadku, że jechały "trumnami na kółkach"

Jak informuje Gazeta Wyborcza Łódź, Paweł K., adwokat z Łodzi kojarzony ze zdaniem o "trumnach na kółkach", ma niedługo stanąć przed sądem. Mężczyzna jest oskarżony o spowodowanie śmiertelnego wypadku, w którym zginęły 67- i 53-latka. Do zdarzenia doszło pod koniec września 2021 r. na trasie Barczewo-Jeziorany pod Olsztynem, a proces mężczyzy ma ruszyć przed tamtejszym sądem rejonowym w środę, 15 lutego. Krótko po wypadku mężczyzna opublikował na swoim profilu na Instagramie wideo, w którym zwracał uwagę, że feralnego dnia na drodze doszło do zderzenia bezpiecznego samochodu z "trumną na kółkach", jak nazwał audi 80, którym jechały ofiary. Z kobietami podróżował ponadto 4-letnim chłopiec, który został ranny, natomiast  żadnych obrażeń nie odnieśli łódzki adwokat i jego żona, którzy wracali tego dnia z wesela znanej influencerki. Prokuratura w Olsztyna oskarża K. o to, że naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym i nie zastosował się do oznakowania poziomego poprzez przekroczenie linii podwójnej ciągłej, wyznaczającej oś jezdni. Po tym manewrze miał zjechać swoim mercedesem na lewą stronę drogi, którym jechało audi, i doprowadzić do zderzenia.

Paweł K. twierdzi, że nie zażył kokainy świadomie

Od tamtego czasu adwokat z Łodzi stał się bohaterem kilku postępowań dyscyplinarnych, ale jedno z nich nie zostało jeszcze zakończone. Po wypadku, który miał spowodować, w organizmie mężczyzny ujawniono śladowe ilości kokainy, ale jak informuje Gazeta Wyborcza Łódź, sam zainteresowany twierdzi, że nie przyjmował narkotyku świadomie. Jego zdaniem zażył go przez przypadek, np. pijąc drinka, w którym była rozpuszczona kokaina. Co więcej, Paweł K. żali się, że w przestrzeni publicznej jest na niego nagonka.

- Plują na mnie równo z lewej i z prawej strony, sprawa "adwokata od trumny na kółkach", jak mało która, połączyła spolaryzowane społeczeństwo. Na przykład sprawa rzekomego obrażenia przeze mnie prokuratora została zgłoszona dopiero po tamtym wypadku, kiedy stałem się wrogiem publicznym, choć tamto nagranie zamieściłem dużo wcześniej. Została zresztą zgłoszona nie przez osobę, którą wtedy miałem na myśli, a przez jego przełożoną - tłumaczy w rozmowie z Gazetą Wyborczą Łódź.

Od 13 lat samodzielnie broni przestępców. "(...) najważniejsi są moi klienci"

Mężczyzna dodaje ponadto, że nie zgadza się z wyrokami, jakie zapadły w związku z jego wcześniejszym zachowaniem, i będzie "walczył do końca". Jego zdaniem jeszcze przed wypadkiem pod Olsztynem inni adwokaci nie lubili go, bo pracował niekonwencjonalnie i odnosił sukcesy. Paweł K. jest samodzielnym adwokatem od 13 lat, który specjalizuje się w prawie karnym - w tym czasie bronił ludzi, którzy byli oskarżeni m.in. o handel narkotykami i bronią oraz sprawców wypadków.

- (...) Dla mnie jednak najważniejsi są moi klienci. Ci nigdy się na mnie nie skarżyli, nie mieli pretensji po sprawie, co wcale nie znaczy, że nie popełniałem błędów - mówi "Gazecie Wyborczej Łódź" autor słów o "trumnie na kółkach".

Adwokat z Łodzi stanął przed sądem za trumny na kółkach
Sonda
Czy na polskich drogach czujesz się bezpiecznie?