Łódź. Płacił alimenty na syna. Po decyzji sądu został dłużnikiem
Nawet poseł Marcin Józefaciuk zajął się sprawą mężczyzny, który z dnia na dzień został dłużnikiem - informuje "Dziennik Łódzki". Mieszkaniec okolic Łodzi od urodzenia płacił alimenty na 10-letniego syna zgodnie z kwotą ustaloną przez sąd w ramach zabezpieczenia. W czerwcu br. dowiedział się jednak, że musi dodatkowo znaleźć ok. 80 tys. zł.
Sąd Rejonowy dla Łodzi-Widzewa wydał wyrok, według którego kwota alimentów na dziecko została podwyższona do 1 100 zł miesięcznie, i to nie od najbliższego miesiąca, a od jesieni 2016 r. Dług został w dodatku powiększony o odsetki, a mężczyźnie groziła nawet utrata domu, w którym zamieszkuje razem z nową rodziną. Żeby uniknąć zajęcia nieruchomości przez komornika, musiał pożyczyć pieniądze od kilku osób, ale teraz to im musi oddać całą kwotę.
Jest komentarz sądu
Poszkodowany nie zna na razie pisemnego uzasadnienia powyższego orzeczenia, ale zgłaszając wszystko organizacjom zajmującym się prawami ojców i innych mężczyzn, dowiedział się, że nie jest jedyną osobą, która została potraktowana w podobny sposób przez sąd.
- Wyrok nie jest prawomocny, a strona niezadowolona z jego treści ma prawo w ustawowym terminie złożyć wniosek o sporządzenie pisemnego uzasadnienia, a następnie złożyć od niego apelację. W tego typu sprawach zasadą jest zasądzanie określonych kwot wstecz, od czasu złożenia pozwu, natomiast wysokość kwot może być oczywiście kwestionowana przez strony w apelacji - poinformował w rozmowie z "Dziennikiem Łódzkim" Grzegorz Gała, rzecznik prasowy ds. karnych Sądu Okręgowego w Łodzi.
Z kolei poseł Józefaciuk chce, by Ministerstwo Sprawiedliwości objęło tę sprawę nadzorem.
