Pod koniec lipca policjanci w miejscowości Wola Przerębska (gmina Masłowice) zatrzymali kierowcę forda. Mężczyzna zachowywał się nerwowo za kierownicą, co wzbudziło podejrzenia policjantów. Po kontroli okazało się, że 50-latek złamał sądowy zakaz prowadzenia pojazdów. Grozi mu do 5 lat więzienia. "Gazeta Radomszczańska" ustaliła, że tym kierowcą był proboszcz z Rzejowic, który zdaniem gazety od dawna ma problemy z alkoholem. "Ksiądz wiele razy odprawiał nabożeństwa pod wpływem alkoholu, kilka tygodni temu podczas pogrzebu mylił modlitwy, mówił niewyraźnie, w końcu… usnął. Pogrzeb dokończył za niego inny ksiądz" - czytamy na stronie radomszczanska.pl.
Czytaj też: Pijany ksiądz na pogrzebie! Żałobnicy zadzwonili na policję. Tyle promili wydmuchał!
W 2023 roku ten sam ksiądz spowodował kolizję uszkadzając dwa zaparkowane auta.
"Piszemy o nim od dawna. Ma problem alkoholowy, zawala uroczystości, ostatnio usnął na pogrzebie - napisał na portalu X Andrzej Andrysiak, dziennikarz "Gazety Radomszczańskiej". - Kuria wie, bo parafianie na proboszcza się skarżą, no i radomszczanska pisze. W tamtym roku stuknął dwa samochody i uciekł, policja namierzyła go dopiero po dwóch dniach. Dostał zakaz prowadzenia pojazdów. W lipcu, jak usnął na pogrzebie i radomszczanska to opisała, kuria zaapelowała do niego o rezygnację. Zaapelowała! A chwilę potem biskup pojechał do niego na uroczystości, poklepał po ramieniu. Ma iść na odwyk i chyba pójdzie, ale parafianom już zapowiedział, że wraca 1 września i żeby nie fikali. A teraz policja shaltowała go za jazdę bez uprawnień. Grozi mu do pięciu lat. Kuria wie i udaje, że działa. A tak naprawdę idzie na przeczekania. Ktoś ma jakiś pomysł, co zrobić, zanim nie dojdzie do tragedii?" - zastanawia się dziennikarz "Gazety Radomszczańskiej".