Byli małżeństwem 25 lat, mieli dwoje dzieci
Małżeństwem byli od ćwierć wieku. On – zawodowy kierowca TIR-a, ona zarabiała na życie w miejscowym sklepie. Doczekali się dwójki dzieci, które po osiągnięciu pełnoletności opuściły dom i założyły swoje rodziny.
Mieszkańcy wsi mówią, że gdy Waldemar i Katarzyna C. zostali już sami na swoich włościach, coś w ich związku się zaczęło się psuć. - Nie wiemy dlaczego, ale od pewnego czasu darli koty między sobą – opowiadają. Mimo tego nikt się chyba nie spodziewał aż tak dramatycznych konsekwencji całej sytuacji. Dalsza część tekstu poniżej.
52-latka podpalona przez męża. Kulisy zbrodni
3 maja około godziny 16, kiedy zewsząd roznosił się zapach dopiekanych kiełbasek, 50-latek złapał za pojemnik z benzyną, po czym na podwórku przed domem oblał łatwopalnym płynem swoją żonę, a następnie ją podpalił. Ogień błyskawicznie zajął ciało kobiety. Ktoś ruszył jej z pomocą i zaczął gasić płomienie, ktoś inny zadzwonił po pomoc. W stanie krytycznym pani Katarzyna została przetransportowana do specjalistycznego szpitala w Siemianowicach Śląskich.
Przybyli na miejsce tragedii policjanci zatrzymali podpalacza, który usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa. W trakcie przesłuchania mężczyzna nie potrafił wyjaśnić powodów swojego zachowania. Grozi mu dożywocie.