Jak podaje łódzka prokuratura, w kubku termicznym 33-letniego funkcjonariusza służby więziennej znaleziono blisko 50 gramów "białego proszku". Narkotyki, do Aresztu Śledczego przy ul. Smutnej, przywiozła mu jego przyjaciółka. Pretekstem było dostarczenie mu paczki z jedzeniem. Narkotyki odkryto podczas rutynowego sprawdzania przez ochronę.
CZYTAJ TEŻ: Głośny napad na konwojenta w Łodzi. Jeden ze złodziei WPADŁ! Jak go złapali?
Jak informuje Krzysztof Kopania, rzecznik łódzkiej prokuratury, 33-letni funkcjonariusz usłyszał zarzut dotyczący posiadania znacznej ilości narkotyków. Grozi mu do lat 10 więzienia. Mężczyzna, podczas przesłuchania przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu.
- Trwa postępowanie w tej sprawie. W kręgu naszego zainteresowania jest także kwestia, skąd podejrzany posiadał narkotyki, a także czy można mówić o ich wprowadzaniu przez niego do obrotu - mówi Kopania.
Teraz śledczy sprawdzają, czy mężczyzna udostępniał narkotyki osadzonym w areszcie.
33-latek trafił warunkowo tymczasowo do aresztu. Za poręczeniem majątkowym, które wynosi 40 tys. zł, będzie mógł go opuścić.