Na dużo mniejszy dochód wpływ miał nie tylko koronawirus, ale również wprowadzone przez rząd w ubiegłym roku mniejsze opodatkowanie naszych zarobków.
- Teraz najbardziej martwię się o finanse miasta i pieniądze dla łodzian, których z Warszawy dostajemy coraz mniej – mówi prezydent Łodzi, Hanna Zdanowska. - W kwietniu wpływy z podatków spadły o ponad 70 milionów złotych, to jest prawdziwy dramat. Jeżeli ta tendencja się utrzyma, a rząd nie pomoże mieszkańcom miast, tak jak obiecał - czeka nas prawdziwe tsunami. Może zabraknąć pieniędzy na transport, edukację, opiekę zdrowotną w miejskich przychodniach. Bardzo mnie niepokoi brak jakichkolwiek postępów w pracach nad rządowym projektem tarczy dla miast i ich mieszkańców. Wygląda to tak, jakby rzad o nas zapomniał. Zabiera nasze podatki, a pieniędzy przelewa coraz mniej. Dziś jest epidemia, trzeba ratować ludzi i gospodarkę, a nie bawić się w politykę.
Zauważalny jest spadek dochodów własnych z tytułu podatków i opłat (w szczególności w zakresie podatku od nieruchomości). Problemy z płatnością tych zobowiązań wynikają z trudnej sytuacji finansowej firm i mają odzwierciedlenie w dużej liczbie wniosków o udzielenie ulg w spłacie zobowiązań podatkowych. Dotyczą one ulg w formie rozłożenia na raty, odroczenia płatności a także umorzenia. Obecnie, w skali całego roku szacuje się ubytek z tego tytułu w kwocie ok. 13 mln zł (blisko 3% planowanych dochodów).