Łódź: Kiedy strażnicy Animal Patrolu znaleźli zaginionego Stefana, pękali ze śmiechu. Sam zobacz DLACZEGO

i

Autor: Animal Patrol

Łódź: Kiedy strażnicy Animal Patrolu znaleźli zaginionego Stefana, PĘKALI ZE ŚMIECHU! Sam zobacz DLACZEGO

2020-01-27 14:59

Podczas służby funkcjonariusze z łódzkiego Animal Patrolu trafili na Stefana. Pies miał na sobie szelki z kieszonką, a w niej... list od swojego pana. Strażnicy nieźle się uśmiali...

Stefan błąkał się w dzielnicy Łódź Górna. Kiedy strażnicy go złapali, okazało się, że przy szelkach ma kieszonkę, a w niej list od swojego właściciela, z którego wynikało, że jest "na gigancie", i to nie pierwszy raz.

"Mam na imię Stefan. Czasem lubię spiep***ć swemu panu - Darkowi. Jeśli mnie spotkałeś, znaczy że nie mogę wrócić ze szlajania do domu". W liście podane były również namiary do właściciela. Piesek posiadał też znacznik. Dzięki temu nie trafił do schroniska, tylko z powrotem do domu.

To była jedna z weselszych interwencji łódzkiego Animal Patrolu.