Obie kobiety od wielu lat związane są z branżą ogrodnicza. Razem z głową rodziny, panem Jerzym prowadziły rodzinne gospodarstwo z 85-letnią tradycją na obrzeżach Łodzi. Ich śmierć jest ciosem dla całego środowiska.
Pierwsza odeszła z tego świata pani Sylwia. Przegrała walkę ze śmiertelnie niebezpiecznym wirusem w środę, 18 listopada. Jej mama, pani Jadwiga, zmarła w niedzielę, 22 listopada. Obie spoczną we wspólnej mogile na jednym z łódzkich cmentarzy.
Pani Sylwia była absolwentką Zespołu Szkół Centrum Kształcenia Rolniczego w Widzewie. Już po zakończeniu nauki chętnie udzielała się w pracach szkoły. Jej pracownicy pożegnali ją we wzruszającym wpisie. „Panująca pandemia zabrała Sylwię w wieku 44 lat. Nasze nauczycielskie serca są pełne bólu. Płaczemy wszyscy, którzy znamy Jurka, Sylwię czy Izę - szczególnych absolwentów, którzy utrzymują i podtrzymują kontakt ze swoją szkołą. Jeszcze w lutym tego roku Sylwia - producentka, specjalistka od uprawy ziół, przeprowadziła warsztaty zielarskie dla uczestników KKZ i uczniów. Radosna, urocza, swobodnie poruszająca się w branży ogrodniczej ze wzruszeniem podkreślała, jak bliska jej sercu jest nasza Szkoła. Dziękujemy, ze byłaś…”