Zbrodnia na Chojnach

Ludzie wstrząśnięci zabójstwem sąsiadki. Mówią, że to "pochłonęło" jej wnuczka. Spędzał tak dnie i noce

Nie osiedlu Chojny w Łodzi od środy, 29 stycznia, nie mówi się o niczym innym jak tylko o zabójstwie 80-letniej kobiety. Według ustaleń organów ścigania ofiara zginęła z rąk swojego wnuczka, który zadał jej śmiertelny cios nożem. W momencie zatrzymania 24-latek stał bez ubrań na swoim balkonie. Jak mówią sąsiedzi, w ostatnim czasie bardzo się zmienił, zanurzając się w świecie gier komputerowych.

Łódź. Zabójstwo kobiety na Chojnach. Sąsiedzi mówią, co robił jej wnuczek

- To bardzo porządni ludzie - powiedzieli sąsiedzi o rodzinie z osiedla Chojny w Łodzi, w której doszło do zabójstwa. Raniona nożem 80-latka zdołała jeszcze wezwać pomoc, ale niedługo później zmarła. Gdy na miejsce dotarła policja, jej 24-letni wnuczek stał bez ubrań na balkonie. To on usłyszał zarzut zabójstwa kobiety.

Ludzie, którzy znali ofiarę zbrodni i jej bliskich, mówią, że mężczyzna miał ostatnio problemy. Był studentem anglistyki i wrócił niedawno z Wielkiej Brytanii, ale sąsiedzi twierdzą, że zaczął się dziwnie zachowywać.

- Zrobił się jakiś nieobecny, czasem miał bełkotliwą mowę, wzrok taki pusty. Moim zdaniem musiał coś zażywać - powiedział "Super Expressowi" pracownik sklepu znajdującego się nieopodal miejsca zabójstwa.

Jak dodają inni sąsiedzi, 24-latek miał spędzać całe dnie i noce, grając w gry komputerowe. Twierdzą nawet, że spędzanie czasu przed monitorem "całkowicie go pochłonęło". Nie wiadomo na razie, czy te zdarzenia mogły mieć związek ze śmiertelnym atakiem, ale te i inne wątki postępowania są przedmiotem analizy śledczych z prokuratury w Łodzi.

Wnuczek zamordował swoją babcię. Potem stanął nago na balkonie
Łódź SE Google News
Autor: