Łódź. Niespełna roczny Wiktorek szuka rodziny
Maluszek urodził się przedwcześnie, w 27 tygodniu ciąży. Ważył zaledwie 900 gramów, mierzył 37 centymetrów. Pierwsze miesiące swojego życia spędził w szpitalu. To wtedy jego rodzice podjęli decyzję, by zrzec się praw do synka, dlatego później zamieszkał w Tuli Luli.
– Choć jeszcze nie ma roczku, to już wie, czym jest rozłąka, brak stałości i ciepła domowego ogniska. Chłopiec ma za sobą trudną historię i zmaga się z problemami zdrowotnymi, ale wciąż czeka z nadzieją na swoją nową rodzinę na zawsze – mówi Dorota Grodzka, dyrektor Tuli Luli.
Fundacja Gajusz szuka dla niego nowych rodziców: zastępczych lub adopcyjnych. Chłopczyk ma uregulowaną sytuację prawną, więc może być pełnoprawnym członkiem przyszłej rodziny.
– Nie szukamy ideałów czy superbohaterów, ale ciepłej, odpowiedzialnej pary lub samodzielnej osoby, która jest gotowa przyjąć maluszka do swojego życia – dodaje Dorota Grodzka. - Zapewnimy kandydatom wsparcie na każdym etapie ubiegania się o zostanie rodziną zastępczą. Oferujemy pomoc fundacyjnych specjalistów, m.in. prawnika, fizjoterapeuty, psychologa, pedagogów. Będą mogli na nas liczyć także wtedy, gdy już razem zamieszkają w domu na zawsze.
Takie warunki należy spełnić, by zostać opiekunem Wiktorka
Jakie warunki należy spełnić, by zostać rodziną dla Wiktorka? Potrzebna jest gotowość, by podjąć się opieki nad chorym dzieckiem. Trzeba mieszkać w Polsce. Nie można być karanym. Potrzebny jest dobry stan zdrowia. Konieczne jest dopełnienie formalności, w tym ocena predyspozycji i motywacji oraz ukończenie kursu dla kandydatów do pełnienia funkcji rodziny zastępczej. Nie ma natomiast znaczenia np. stan cywilny, wiek czy fakt posiadania własnego mieszkania. To może być wynajmowane.
Osoby, które czują, że mogą i chcą stworzyć dom dla rocznego chłopca, proszone są o kontakt mejlowy z Fundacją Gajusz: [email protected] – w wiadomości koniecznie należy podać numer telefonu.
