- Na osiedlu Radiostacja w Łodzi wprowadzono płatną strefę parkowania, co spowodowało likwidację dotychczasowych miejsc postojowych i frustrację mieszkańców.
- Kierowcy, przyzwyczajeni do parkowania w ślepych zatoczkach od lat 60., nagle znaleźli na swoich autach blokady straży miejskiej.
- Urzędnicy tłumaczą zmiany wcześniejszymi problemami z zawracaniem, ale mieszkańcy czują się oszukani mimo wykupionych abonamentów.
- Dowiedz się, dlaczego władze podjęły tak drastyczne kroki i co dalej z parkingami na Radiostacji!
Łódź. Zniknęły parkingi na Radiostacji. Mieszkańcy parkowali tam od 60 lat
Nie lada wyzwanie czeka mieszkańców Radiostacji w Łodzi, po tym jak 1 października wprowadzono tam strefę płatnego parkowania - informuje "Dziennik Łódzki". Wraz ze zmianami zlikwidowano miejsca parkingowe w ślepych zatoczkach na ulicach Tkackiej i Zelwerowicza przy Kopcińskiego, które powstały jeszcze w latach 60. Nie dość, że kierowcy nie mogą już tam zostawić swoich samochodów, to w piątek, 3 października, na znajdujących się tam autach pojawiły się blokady nałożone przez strażników miejskich.
- W czwartek pojechałam do pracy samochodem i wracając zauważyłam, że robotnicy wkopują znaki. Kupiłam wcześniej abonament dla mieszkańca na cały rok. Miałam nadzieję, że poniosę koszty, ale przynajmniej nie będę mieć problemów z parkowaniem. Ale okazuje się, że zapłaciłam i będę musiała walczyć z sąsiadami o miejsca, które zostały - mówi "Dziennikowi Łódzkiemu" jedna z kobiet.
Zarówno ona, jak i inni mieszkańcy osiedla są zdziwieni, że w zatoczkach można było parkować samochody od, bagatela, 60 lat i wszystko było w porządku, a teraz nagle okazało się, że komuś to przeszkadza. Urzędnicy twierdzą, że dokładniej to innym kierowcom, którzy mieli w tym miejscu problemy z zawracaniem, bo do tej pory utrudniała im to szerokość zaułka i jezdni.
