Ta zbrodnia zszokowała całą Polskę w sierpniu 2017 roku. Monika przypadkowo poznała trzech mężczyzn w autobusie. Namówili ja na wspólna imprezę w mieszkaniu jednego z nich. Tam urządzili jej prawdziwe piekło. Przez dziesięć dni wielokrotnie gwałcili, m.in. kijem od szczotki. Maltretowana kobieta zdołała im uciec, ale była w tak ciężkim stanie, że po kilku tygodniach zmarła w szpitalu.
Jej oprawcy - Grzegorza K. (36 l.), Sebastiana T. (36 l.) i Tomasza K. (33 l.) - zostali zatrzymani. Początkowo usłyszeli zarzuty gwałtu zbiorowego ze szczególnym okrucieństwem, przetrzymywania kobiety ze szczególnym udręczeniem, spowodowania obrażeń ciała i kierowania gróźb karalnych. Prokuratura jednak rozszerzyła te zarzuty o spowodowania jej śmierci.
Proces tych bestii ruszył w połowie 2018 roku. Ze względu na szokujące okoliczności zabójstwa toczył się z wyłączeniem jawności. Dziś oskarżeni usłyszeli wyroki. Nim to nastąpiło, sędzia Monika Gradowska przypomniała, do jakiego bestialstwa się posunęli.
- Oskarżeni odbywali z pokrzywdzoną stosunki seksualne wbrew jej woli, wskutek czego spowodowali u niej rozległe obrażenia w obrębie narządu rodnego, co spowodowało ciężki uszczerbek na zdrowiu skutkujący zgonem pokrzywdzonej, a pozbawienie wolności łączyło się ze szczególnym udręczeniem polegającym na wielokrotnym gwałceniu pokrzywdzonej, poniżaniu, naruszaniu nietykalności cielesnej, znieważaniu i opluwaniu i za to wymierza oskarżonym karę po 25 lat pozbawienia wolności – mówiła.
Gdy wypowiadała swoje słowa Sebastian T. schował twarz w dłoniach i zalał się łzami. Nie wiadomo jednak, czy tak przeraziła go wizja spędzenia ćwierć wieku za kratami, czy też może dotarło do niego, jakie okrucieństwo popełnił.
Sąd dodatkowo zdecydował, że cała trójka oskarżonych ma solidarnie wypłacić 250 tysięcy złotych zadośćuczynienia mamie tragicznie zmarłej Moniki.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj
Masz podobny temat? Pisz na: [email protected]