Łódź: PO PIJANEMU wjechał swoim mercedesem w nadjeżdżające auto, ale winę próbował zwalić na coś zupełnie innego!

i

Autor: Policja /KWP Łódź

Łódź: PO PIJANEMU wjechał swoim mercedesem w nadjeżdżające auto, ale winę próbował zwalić na coś zupełnie innego!

2020-08-28 15:38

W miniony czwartek (27.08) na ul. Rąbieńskiej w Łodzi doszło do kolizji. 40-letni kierowca mercedesa wjechał w nadjeżdżającego citroena. Podczas interwencji próbował wmówić policjantom, że wszystkiemu winny jest pies. Tymczasem okazało się, że mężczyzna jest pijany.

Do kolizji doszło przed godz. 15:00. - Dyżurny łódzkiej komendy został powiadomiony o zdarzeniu drogowym na ul. Rąbieńskiej. Natychmiast w rejon wskazany przez zgłaszającego pojechał patrol łódzkiej drogówki. Podczas ustalania przebiegu zdarzenia kierujący mercedesem opowiedział policjantom, że tuż przed maskę wybiegł mu pies i aby go nie potracić zjechał na lewą stronę drogi i wówczas doszło do zderzenia pojazdów. Tej wersji nie potwierdził drugi z uczestników, kierowca citroena - opisuje policja.

Jego wersja wydarzeń była inna. Kierowca citroena relacjonował policjantom, że gdy zobaczył mercedesa zjeżdżającego na jego pas ruchu, próbował uniknąć zderzenia, w tym celu zjechał na pobocze. Pomimo tego manewru, został uderzony. Nie potwierdził również, aby w tym czasie na jezdni było jakiekolwiek zwierzę, a jego relację potwierdził świadek, który jechał za mercedesem.

Policjanci zbadali stan trzeźwości obu kierujących. Wówczas okazało się że 40-letni sprawca kolizji był pijany. Badanie alkomatem wykazało 1,5 promila alkoholu w jego organizmie. Za spowodowanie kolizji drogowej ukarany został mandatem karnym w wysokości 500 złotych. Funkcjonariusze zatrzymali mu prawo jazdy. Wkrótce usłyszy zarzut kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości, za co grozi mu kara do 2 lat więzienia.

Przywłaszczonym autem pędził 134 km/h przez miasto