Jak czytamy w Expressie Ilustrowanym, teren faktycznie jest prywatny. Jak mówi Tomasz Andrzejewski z Zarządu Inwestycji Miejskich, część torowiska biegnie przez prywatną działkę jednego z łodzian.
Właściciel miał wysyłać do urzędu pisma z zamiarem uregulowania sytuacji prawnej terenu, ale skoro uciekł się do zastawiania torów, najprawdopodobniej nie udało się to i stracił cierpliwość.
Polecany artykuł:
Betonowe bloki położone na torach były, zdaniem policji, dobrze oznakowane, a co za tym idzie - nie stanowiły zagrożenia w ruchu drogowym. Policja bada natomiast, czy doszło do złamania przepisów - tamowania lub utrudniania ruchu na drodze publicznej.
Ruch tramwajów zablokowany był przez betonowe bloki przez kilka godzin.