Zdarzenie miało miejsce w miniony wtorek (29 stycznia) przed godz. 16:00 na łódzkiej Retkini. Patrolujący ulice policyjni wywiadowcy zauważyli peugeota, którego kierujący nie zastosował się do sygnalizacji drogowej i przejechał na czerwonym świetle przez ruchliwe skrzyżowanie. Policjanci postanowili zatrzymać samochód do kontroli.
- Pomimo nadania kilkukrotnie sygnałów dźwiękowych i świetlnych do zatrzymania, kierowca kontynuował ucieczkę. Po przejechaniu kilkuset metrów, widząc że nie uniknie odpowiedzialności, skręcił z ulicy Armii Krajowej w ulicę Kostki Napierskiego, gdzie wybiegł z auta pozostawiając je z włączonym silnikiem. Policjanci zatrzymali go zajeżdżając mu drogę - opisuje Komenda Wojewódzka Policji w Łodzi.
PRZECZYTAJ TEŻ: Ktoś wysadził bankomat na łódzkim Widzewie
Jak opisuje policja, zatrzymany 46-latek początkowo zachowywał się spokojnie i tłumaczył się, że nie widział policjantów, którzy jechali za nim. - Silna woń procentowego trunku i bełkotliwa mowa wskazywały, że może się znajdować pod wpływem alkoholu. Po badaniu stanu trzeźwości, okazało się że miał powody aby obawiać się kontroli. W organizmie mężczyzny było prawie 2,5 promila alkoholu - podaje policja.
Kiedy okazało się, że auto mężczyzny trzeba będzie przewieźć na policyjny parking mężczyzna zrobił się agresywny. - Zaczął kopać w drzwi i okna radiowozu oraz ubliżać policjantom. Dodatkowo, gdy jeden z funkcjonariuszy próbował założyć mu kajdanki, zaatakował go. Pomimo wielokrotnych ostrzeżeń, o możliwości użycia innych niż siła fizyczna środków przymusu bezpośredniego, kierujący pozostawał pobudzony oraz szarpał się i uderzał policjanta. Jego agresywne poczynania zakończyły się użyciem paralizatora. Po obezwładnieniu, mężczyzna został przetransportowany do komendy - informuje policja.
ZOBACZ: Niecodzienna interwencja łódzkiej policji: W jednej z uliczek zderzyło się dwóch pijanych mężczyzn. Jeden z nich zadzwonił po służby
46-latek jeszcze dziś usłyszy zarzuty prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości, niezatrzymania się do kontroli, znieważenia i naruszenia nietykalności cielesnej policjantów. Mężczyzna był już wcześniej notowany za inne przestępstwo. Grozić mu może nawet do 5 lat więzienia oraz objęcie zakazem prowadzenia pojazdów na czas nie krótszy niż 3 lata.
ZOBACZ WIDEO: