Łódź. Małgorzata zadźgała swojego kochanka
Związek oskarżonej o morderstwo i pana Radosława był niezwykle burzliwy. – Poznaliśmy się w pracy, zaczął mi się zwierzać ze swoich problemów, nawiązała się między nami przyjaźń, która przerodziła się w związek – wspomina początki ich znajomości kobieta. – W 2018 roku odeszłam od męża i zamieszkałam z Radkiem.
Para zajmowała lokum w jednej z kamienic przy ul. Zarzewskiej, gdzie niejednokrotnie dochodziło do awantur między kochankami. - Radek miał do mnie pretensje o to, że utrzymuję kontakt z byłym mężem i dziećmi – tłumaczy kobieta.
Tymczasem sąsiedzi twierdzą, że to jej partner często skarżył się im na swoją ukochaną, która, według jego relacji, okładała go pięściami, a nawet dusiła podczas snu. W lipcu 2022 roku znów dał znać o sobie wybuchowy charakter obojga. Podczas ostrej wymiany zdań Małgorzata S. wbiła nóż w brzuch swojego partnera. Ten zdołał jeszcze zakrwawiony wyjść na korytarz i powiedzieć współlokatorom z kamienicy, że został zraniony przez ukochaną. Karetka zabrała go do szpitala, gdzie niestety mimo wysiłków lekarzy po miesiącu zmarł.
44-latka znalazła za kratkami nowego męża
Małgorzata, nosząca jeszcze wtedy nazwisko S., została zatrzymana, a w styczniu tego roku stanęła przed sądem oskarżona o zabójstwo. Nie przyznała się do winy, twierdząc, że jej kochanek sam nadział się na nóż.
Kobieta długo po stracie partnera nie rozpaczała. Za kratkami związała się z innym więźniem i niedawno stanęła na ślubnym kobiercu, stając się Małgorzatą N. Zaskoczona takim obrotem sprawy jest jej matka, która obserwuje toczący się w sądzie proces. - Nie wiem, kim jest mój nowy zięć, nie chcę go nawet znać – mówi. - Z córką też nie utrzymuję kontaktu. O jej ślubie dowiedziałam się od jej syna, a mojego wnuczka. Nie chcę mieć z nimi nic wspólnego.