Kochliwa nożowniczka

Zadźgała Radka, za kratkami znalazła nowego męża. Matka domniemanej zabójczyni nie gryzie się w język!

Małgorzata S. (44 l.) z Łodzi w 2018 roku porzuciła męża i dzieci, by związać się z młodszym od siebie o 14 lat kochankiem. U boku Radosława M. spędziła 4 lata, po czym w przypływie złości zadźgała go w ich wspólnym mieszkaniu. Została zatrzymana i trafiła do aresztu, gdzie poznała swoją kolejną miłość. Kilka tygodni temu wzięła ślub z innym osadzonym, przyjęła jego nazwisko i została panią Małgorzatą N.. Nie wiadomo, czy oboje kiedykolwiek będą mieli okazję stworzyć prawdziwą rodzinę, bo za zabójstwo kobiecie grozi dożywotni pobyt za kratkami.

Łódź. Małgorzata zadźgała swojego kochanka

Związek oskarżonej o morderstwo i pana Radosława był niezwykle burzliwy. – Poznaliśmy się w pracy, zaczął mi się zwierzać ze swoich problemów, nawiązała się między nami przyjaźń, która przerodziła się w związek – wspomina początki ich znajomości kobieta. – W 2018 roku odeszłam od męża i zamieszkałam z Radkiem.

Para zajmowała lokum w jednej z kamienic przy ul. Zarzewskiej, gdzie niejednokrotnie dochodziło do awantur między kochankami. - Radek miał do mnie pretensje o to, że utrzymuję kontakt z byłym mężem i dziećmi – tłumaczy kobieta.

Tymczasem sąsiedzi twierdzą, że to jej partner często skarżył się im na swoją ukochaną, która, według jego relacji, okładała go pięściami, a nawet dusiła podczas snu. W lipcu 2022 roku znów dał znać o sobie wybuchowy charakter obojga. Podczas ostrej wymiany zdań Małgorzata S. wbiła nóż w brzuch swojego partnera. Ten zdołał jeszcze zakrwawiony wyjść na korytarz i powiedzieć współlokatorom z kamienicy, że został zraniony przez ukochaną. Karetka zabrała go do szpitala, gdzie niestety mimo wysiłków lekarzy po miesiącu zmarł.

Radek pokochał Małgorzatę na swoją zgubę

44-latka znalazła za kratkami nowego męża

Małgorzata, nosząca jeszcze wtedy nazwisko S., została zatrzymana, a w styczniu tego roku stanęła przed sądem oskarżona o zabójstwo. Nie przyznała się do winy, twierdząc, że jej kochanek sam nadział się na nóż.

Kobieta długo po stracie partnera nie rozpaczała. Za kratkami związała się z innym więźniem i niedawno stanęła na ślubnym kobiercu, stając się Małgorzatą N. Zaskoczona takim obrotem sprawy jest jej matka, która obserwuje toczący się w sądzie proces. - Nie wiem, kim jest mój nowy zięć, nie chcę go nawet znać – mówi. - Z córką też nie utrzymuję kontaktu. O jej ślubie dowiedziałam się od jej syna, a mojego wnuczka. Nie chcę mieć z nimi nic wspólnego.