Dotychczas na taką pomoc mogli liczyć głównie pracownicy służby zdrowia, ale... - Pomyśleliśmy, że nie tylko łódzcy medycy powinni być zabezpieczeni. Jednak kierowca to też zawód, który jest wyjątkowo narażony na niebezpieczeństwo – podkreśla Hanna Małek, z grupy „Łódź szyje dla medyków”.
- Sporo osób nam podpowiedziało, że dobrze byłoby zadbać o naszych kierowców – dodaje Lidia Popławska, z grupy „Łodzianie ratują”.
Co ciekawe, w tych trudnych czasach maseczki w Łodzi szyje już 400 wolontariuszy. - Nie są to tylko szwalnie – podkreśla Hanna Małek. – Przede wszystkim to pojedyncze osoby, które szyją na domowych maszynach, na starych Łucznikach, które często były zapomniane i zakurzone Niektórzy dopiero uczą się szyć, na przykład panowie.
- To pospolite ruszenie, bo pomagają nam też panie spoza Łodzi. Mamy zaprzyjaźnioną panią Alfredę z Widawy, która dziennie szyje 120 maseczek. Ta kobieta ma ponad 80 lat!!! Najpierw uszyła je dla najbliższych i znajomych, a teraz my każdego dnia odbieramy od pani Alfredy pakiet maseczek, które szyje w domu – dodaje Lidia Popławska.