58-letni mieszkaniec powiatu sieradzkiego zadzwonił na numer alarmowy po tym, jak na swojej posesji został zaatakowany przez swojego znajomego. Jak twierdził, napastnik przyjechał ze swoją partnerką i... siekierą. Grożąc mu zażądał od niego kilkunastu tysięcy złotych. "Twierdził, że gotówka to zwrot pożyczonych mu wcześniej pieniędzy. Agresor popychał zgłaszającego, chcąc zmusić go do oddania rzekomego długu. Między mężczyznami doszło do szarpaniny i z kieszeni spodni napastnik zabrał 58-latkowi kilkaset złotych. Pokrzywdzonemu udało się uciec i zabarykadował się w swoim domu. Nie odniósł on żadnych poważnych obrażeń. Napastnicy odjechali, a 58-latek o całym zdarzeniu zaalarmował policję" - informuje Komenda Wojewódzka Policji w Łodzi.
Policja bardzo szybko ustaliła i zatrzymała sprawców rozboju w ich miejscu zamieszkania, na terenie gminy Warta. To 38-letni mieszkaniec powiatu sieradzkiego i 36-letnia łodzianka. W czasie przeszukania garażu funkcjonariusze zabezpieczyli niebezpieczne narzędzia, których mógł używać sprawca w czasie napadu. Natomiast przy 38-latku znaleziono kilkaset złotych. Ponadto na posesji, gdzie zamieszkiwała "para" przebywał 41-letni mężczyzna, który - jak ustalili policjanci - był poszukiwany do odbycia zastępczej kary pozbawienia wolności.
Polecany artykuł:
Cała trójka trafiła do policyjnego aresztu. 38-latek oraz jego 36-letnia partnerka usłyszeli prokuratorskie zarzuty rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Sąd, przychylając się do wniosku Prokuratora Rejonowego w Sieradzu, zastosował wobec podejrzanego 2-miesięczny areszt, natomiast 36-letnia kobieta decyzją prokuratora została objęta policyjnym dozorem. Oboje wcześniej byli notowani przez policję. Za dokonane przestępstwo grozi im do 12 lat pozbawienia wolności.
Natomiast poszukiwany 41-latek trafił do zakładu karnego, gdzie odbywać będzie zasądzoną karę pozbawienia wolności.